Lubię ten cykl, lubię ten wpis. Lubię te chwile i po nich wspomnienia :) Dziś sporo zdjęć - przypominajki przepisów z sezonowych warzyw i owoców, pomysły na imprezowy bufet oraz kilka migawek z pięknej nadmorskiej miejscówki, do której będę na pewno wracać!
Dobrego weekendu :) Oby był pogodny!
Dary lata to najlepsza rzecz na świecie! A najbardziej radują te zbierane własnymi rękoma. Przerabiam ostatnio niesamowite ilości botwinki, cukinii i ogórków...i to mnie cieszy :)
Z cukinii smażę bardzo proste placki, które możecie znaleźć TUTAJ. Uwielbiam też świetnie się prezentującą galette (placek/tartę) z cukinią i owczym serem - na blogu prezentowałam ją już dwa lata temu (KLIK).
Powyższa sałatka to grillowy pewniak bez którego nie obejdzie się żadna impreza w plenerze. Trzy rodzaje ogórków + ziemniaki + zielenina + jogurt. Uwielbiam od zawsze, na zawsze! :) Przepis TUTAJ.
A to tarta która dla fanów botwinki i buraków będzie ucieleśnieniem marzeń ;) Robię ją od pięciu lat i nie ma sobie równej! Z kozim serem i ziarnami - KLIK.
Zieleninę wykorzystuję też do prostych letnich sałatek - nie mam na nie przepisu, komponuję składniki dostępne aktualnie w lodówce. Za to recepturę na niezawodny miodowy winegret chętnie Wam przypomnę - KLIK.
Papryka faszerowana gotowana na parze to było jedno z pierwszych dań jakie opublikowałam na blogu. Wciąż do niej wracam i naprawdę bardzo ją lubię! Tym razem do farszu dodałam trochę przesmażonych z cebulką kurek. A po podstawowy przepis zapraszam TUTAJ.
A to są obłędnie pyszne burgery z kaszy jaglanej i buraków. Kilka dodatkowych przypraw sprawia, że smakują jak milion dolarów. Każdy kogo w tym roku nimi poczęstowałam był zachwycony. Czasami serwuję je w domowych bułkach, z dodatkiem koziego sera i sałaty (jak TUTAJ), ale ostatnio przestawiłam się na prostszą wersję podania, o czym za chwilę.
Jagody i czereśnie to moja wakacyjna miłość! Z jagód robię często jogurtowe placki (KLIK), a polecam również tę jogurtową babkę, całą najeżoną owocami(KLIK). Czereśnie niestety nie zagrzewają u mnie zbyt długo miejsca ale gdybyście Wy mieli nadmiar to świetny jest przepis na te owoce w winnej marynacie (KLIK) - używam ich potem jako dodatek do mięs czy serów.
I maliny! Ostatnio udekorowałam nimi sernikowbrownie. To ciasto robiłam po raz pierwszy i smak mnie nie zawiódł (KLIK). I chyba nie tylko mnie bo dzięki niemu zdobyłam drugie miejsce w konkursie wypieków na rodzinnym pikniku. Yeah! :) Powyżej widzicie wersję tuż przed upieczeniem, na dole gotową do jedzenia.
I pora na małą podpowiedź w kwestii serwowania przekąsek na domowym przyjęciu. Jeśli nie wiecie co podać swoim gościom proponuję skorzystać z poniższych propozycji.
Wspomniane już burgery jaglano-buraczkowe (KLIK) piekę (wypełniam farszem regularną foremkę o dowolnym kształcie) i podaję z plastrem rolady z koziego sera i świeżymi ziołami. Nie muszą być podawane na gorąco. Świetnie sprawdzą się w temperaturze pokojowej.
Nie lubię fotografować mięsa, nie jest to dla mnie temat wdzięczny ;) Za to tego kurczaka w glazurze miodowo-musztardowej uwielbiam i bardzo często gości u mnie na codzienny obiad. Muszę więc w końcu i Wam polecić ten przepis - KLIK.
Tę sałatkę znacie z poprzedniego wpisu. Odkąd opublikowałam przepis wprosiło się do mnie na nią kilkoro znajomych ;) Przypominam źródło - KLIK.
I ta nieśmiertelna propozycja, która nie pierwszy raz gości w "miszmaszu!". Makaronową sałatkę z kurczakiem i suszonymi pomidorami lubią naprawdę wszyscy. Co prawda czasem jeden wygrzebuje oliwki, drugi rukolę (:D), ale w przeważającej większości goście zjadają do ostatniego okruszka! No i od niej zaczął się cały blog!!! MISTRZ! (KLIK).
Dobrym pomysłem są też pasty plus kilka dodatków. Ja stawiam na ponadczasowy hummus (KLIK) oraz pastę z pieczonych buraków i prażonych orzechów włoskich (KLIK). Tym razem serwowałam też gotowe guacamole, ale gdybyście mieli ochotę na domowe to polecam ten przepis - KLIK.
Nie może też zabraknąć czegoś dobrego do picia. Od lat robię powyższą lemoniadę, obowiązkowo z dodatkiem kardamonu, podaną z kostkami lodu. Recepturę znajdziecie TUTAJ.
I trochę zapomniana, a bardzo prosta sałatka owocowa. Nie mam reguły na jej przyrządzenie. Mieszam owoce w puszce z przeważającą częścią tych świeżych. Nic więcej nie potrzeba. Dobrze schłodzona i fajnie podana ucieszy małego i dużego gościa :)
Z tych ciastek jestem znana! ;) Upiekłam ich już setki (jeśli nie tysiące...), wszystkie z niesłabnącą radością bo to wypieki spersonalizowane, a takie cieszą najbardziej! Sekretem jest duża ilość masła i odpowiednia ilość soli morskiej. Są najlepsze! Receptura TUTAJ.
A na zakończenie imprezy lodowy tort!!! Prezentowałam go na 3 urodziny bloga (KLIK). To spód z daktyli i prażonego słonecznika zalany masą truskawkowo-jogurtową. Naprawdę będziecie zaskoczeni jak prosty to przepis, a jak efektowny deser.
W trakcie ostatniej wizyty w Warszawie udało mi się wyskoczyć do "Wiele Dobrego" (KLIK), bistro połączonego z kawiarnią i ekosklepem. Ujęła mnie ilość żywych, pięknych kwiatów zdobiących wnętrze, sposób podania jedzenia (ręcznie produkowana ceramika) i w końcu jego smak! Sałatki, desery, no i lody! Będę tu wracać!
I na koniec wpisu kilka migawek z czerwcowego wypadu nad morze. Tego było mi trzeba! Przyjazny ośrodek (KLIK) z wygodnymi domkami w środku sosnowego, przejrzystego lasu. Fragmenty dobrej architektury (tej z duszą lat 80-tych), bezpieczna odległość od zatłoczonych nadmorskich kurortów, bliskość morza... I te poranne biegi wzdłuż linii wody! Że też nie biegałam mieszkając tyle lat w Trójmieście! ;) Nieodżałowana strata...
To był niezapomniany, pogodny tydzień. Będę go pamiętać jeszcze długo!
Do spisania!
38 yr old Research Assistant III Perry Doppler, hailing from Bow Island enjoys watching movies like "Hamlet, Prince of Denmark" and tabletop games. Took a trip to Rock-Hewn Churches of Ivanovo and drives a Duesenberg Model J Long-Wheelbase Coupe. na na tej stronie internetowej
OdpowiedzUsuń