Ostatnio często wracam do swojego pobytu w Dublinie, studenckiej wymiany od której za chwilę minie 15 lat... Bardzo podobał mi się irlandzki system projektowania, ale przede wszystkim ciekawy pakiet zajęć dodatkowych oferowany w ramach nauki. Ja skorzystałam z bloku fotograficznego i tak poznałam Edwarda Burtynskiego - fotografa, który zajmuje się uwiecznianiem krajobrazów wytwarzanych przez człowieka. Zdjęcia ukazują miejsca wyprodukowane ludzkimi rękami (nierzadko krzywdzącymi naturę) ale jednocześnie uchwycone są w sposób tak plastyczny, że ten brutalizm zdaje się być nawet piękny, jak smutna nie byłaby refleksja na temat jego skutków...
A do książki, jakże inaczej - ciastka! Tym razem imbirowe, z pistacjami i żurawiną. Powoli zaczynają konkurować z tymi lawendowymi ;)