Poruszam się ostatnio w złożonych przestrzeniach. Projektuję fragmenty miasta, z uwagą na potrzeby jego mieszkańców. To wymaga ode mnie dużego skupienia, a jednocześnie umiejętności odpuszczania rzeczy chwilowo mniej istotnych. Na każdym polu jestem w ciągłym procesie, o różnym zabarwieniu. Ale w tym nurcie zawsze pomaga mi chwila zatrzymania przy posiłku, oddech w biegu spraw trudnych i niejasnych. I choć jest mnie tu mniej, to jestem! Blog to dla mnie niemierzalna wartość, którą niezmiennie chcę pielęgnować.
Dziś przychodzę do Was z przepisem na bezglutenowy chleb oraz pastę śniadaniową z fasoli i pieczarek. Dobrej niedzieli.