Swoją przygodę z blogowaniem zaczynam od wpisu
kulinarnego, bo gotowanie to rzecz, która mnie inspiruje i relaksuje najbardziej! Podejrzewam, że jedzenia będzie tutaj zwyczajnie najwięcej. Blog jest swego rodzaju notatnikiem dla mnie samej, ale mam też nadzieję, że zamieszczone przepisy również niejednego z Was zmotywują do działania w kuchni!
Jako pierwszą proponuję moją (i moich bliskich) ulubioną, sycącą sałatkę z makaronem.
sałatka makaronowa z kurczakiem, oliwkami i suszonymi pomidorami
składniki:
(na ok.4-6 porcji)
- 250g makaronu
(najlepiej rurki)
- duża pojedyncza
pierś z kurczaka
- puszka kukurydzy
- garść czarnych
oliwek
- garść
suszonych pomidorów w oleju
- ok.1/3 szklanki pestek słonecznika
- opakowanie rukoli
- świeżo zmielona sól
i pieprz
- rozmaryn, curry, chili (opcjonalnie)
1. Makaron gotujemy do miękkości w osolonej wodzie, odcedzamy i studzimy - najlepiej przelać go zimną wodą.
2. Kurczaka kroimy w kostkę (wielkość według upodobania - podobnie z innymi składnikami) i zalewamy częścią oleju z suszonych pomidorów oraz doprawiamy ulubionymi przyprawami - w moim przypadku jest to najczęściej świeży rozmaryn lub curry. Jeśli planuję to danie z wyprzedzeniem, pozostawiam mięso w marynacie na noc w lodówce. Natomiast jeśli nie mamy wiele czasu, zaraz po przyprawieniu kawałki piersi smażymy na rumiano i odstawiamy do ostygnięcia.
3. Oliwki i suszone pomidory kroimy na kawałki, pestki słonecznika rumienimy na suchej patelni.
4. Do dużej miski wrzucamy ostudzony makaron, odsączoną kukurydzę, pokrojone oliwki i pomidory oraz podsmażone mięso. Wszystkie składniki mieszamy i doprawiamy solą oraz pieprzem. Gdyby sałatka wydawała się zbyt sucha, dodajemy olej z pomidorów lub oliwę.
5. Na koniec wrzucamy umytą i wysuszoną rukolę i delikatnie mieszamy.
6. Podajemy w głębokich talerzach lub miseczkach. Dla osób lubiących ostrzejsze smaki warto zaproponować chili do posypania.
Smacznego!
P.S. Tą sałatkę lubię też za to, że dość łatwo się modyfikuje. Gdy nie mam akurat sałaty, dodaję szczypiorek, a gdy zabraknie pestek słonecznika to zamieniam je na dynię lub orzechy włoskie.
Nie uwierzysz, ale mnie po tym kamieniu do pizzy tak chwyciło na robienie różnych rzeczy, że jak już coś robię to Aga jest w ciężkim szoku. ;) Masz inspirujący wpływ na otoczenie i życzę ci aby ten blog tętnił pomysłami.
OdpowiedzUsuńi wreszcie będę miała swoje ulubione przepisy w jednym miejscu!
OdpowiedzUsuńdziękuję za życzenia i też mam nadzieję, że pomysłów mi nie zabraknie! :) dla mnie ten blog to również forma notatnika z ulubionymi przepisami, do których w każdej chwili mogę zajrzeć.
OdpowiedzUsuńPo dluzszej przerwie ostatnio powrocilam do tej salatki za sprawa Twego bloga i stwierdzam ze zawsze smakuje i idealnie zabiera sie ja ze soba..
OdpowiedzUsuńTo prawda - sałatka super sprawdza sie nie tylko w domu ale i w pracy, w podrozy czy w plenerze! Naprawdę warto do niej wracać, regularnie! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.radiozet.pl/Konkursy/Swiatowy-Dzien-Makaronu GRATKI :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej! fajnie, że przepis został podchwycony i smakował - zachęcam do regularnego odwiedzania bloga i propagowania go wśród znajomych :)
UsuńPani Aniu to nie ja wygrałem, ale Pani.
UsuńZ tym, że jako Paulina z Łańcuta.
Czyżby ktoś ukradł Pani przepis?
Robiłam tą sałatkę...i napiszę szczerze bez urazy, że makaron tutaj w ogóle nie pasuje do rukoli ! Jak już to bez rukoli. Dobrze na koniec Polać dipem czosnkowym, wtedy nie jest to takie suche i mdłe. A zamiast makaronu proponowałabym tutaj fasolę konserwową i resztę składników i wtedy rukola tak jak najbardziej. Robiłam i jadłam lepsze sałatki z makaronu...Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhmm, to wszystko kwestia upodobań, bo ja nie wyobrażam sobie tej sałatki bez makaronu i rukoli! :) dla mnie w tym wydaniu jest idealna! ale tak jak napisałam, przepis jest fajną bazą i nadaje się do modyfikacji - cieszę się więc, że i Ciebie zainspirował do wymyślenia własnej wersji. Zastanawiam się tylko czy nie dodałaś za mało oleju z pomidorów, skoro sałatka wyszła sucha?
UsuńJestem pewna, że jest jeszcze mnóstwo dobrych makaronowych sałatek - zapewne parę z nich się jeszcze pojawi na blogu. Pozdrawiam serdecznie
Ta sałatka jest debeściacka.
OdpowiedzUsuńKoniec.
i ja sie zgadzam!
Usuń