Pierwszym przepisem
jaki wypróbowałam z książki Jamiego Olivera "30 minut w kuchni" było
właśnie to danie. Od razu zakochałam się w rybnym sosie do makaronu! Jego
morski smak przywołuje w mojej głowie obrazy słonecznych rybackich zatoczek oraz leniwych wakacyjnych spacerów po plaży... To tuńczykowe spaghetti jest proste i pyszne - naprawdę warto je włączyć do stałego domowego menu!
Dziś na zdjęciu występuję ja i to jest świetna okazja do podziękowania Hubertowi, mojemu mężowi, za pomoc w tworzeniu bloga. Jego celne uwagi oraz pomoc techniczna przy wykonywaniu zdjęć podnoszą jakość zamieszczanych fotografii. Jak pewnie się domyślacie, Jego dobry apetyt również nie pozostaje bez znaczenia ;) Wciąż sobie obiecuję, że będę dla Niego szykowała więcej mięsa, które sama traktuję dość marginalnie... Myślę, że to by była najlepsza i najsmaczniejsza nagroda za Jego wkład z stronę ;) Ale przecież dopiero zaczęłam swoją przygodę z blogiem - jeszcze wszystko przede mną! Dziękuję Hubercie!
spaghetti alla puttanesca
składniki:
(na 4 porcje)
- 500 g makaronu spaghetti
- puszka tuńczyka w oliwie
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka odsączonych kaparów
- 1 puszeczka achois w oliwie
- 1-2 świeże papryczki chili
- mały pęczek pietruszki
- duża garść czarnych oliwek
- mielony cynamon
- 1 butelka (ok.700g) passaty pomidorowej lub 2 puszki pomidorów (całych)
- cytryna
1. Na dużą patelnię wlewamy olej z tuńczyka i podgrzewamy go - dorzucamy 2 wyciśnięte ząbki czosnku, dodajemy kapary i małe rybki anchois wraz z oliwą. Wrzucamy posiekane chili oraz pokrojone na drobne kawałki łodyżki natki (listki siekamy grubo i pozostawiamy na koniec). Składniki smażymy ok. 2 minuty. Następnie dodajemy tuńczyka i oliwki, doprawiamy mieszankę sporą szczyptą cynamonu, a na koniec wrzucamy passatę lub pomidory w puszce.
2. Składniki dusimy na małym ogniu, a w międzyczasie gotujemy makaron. Po ugotowaniu i odcedzeniu nitek możemy dodać je bezpośrednio do rybnego sosu, dorzucając większość pozostałej natki i wlewając sok z 1 cytryny. Ja wolę jednak dodać pietruszkę i cytrynę do samego sosu, rozłożyć nitki na talerzach i polać makaron gęstym sosem bezpośrednio przed podaniem, posypując spaghetti na koniec odrobiną zielonej natki.
Smacznego!
Dziekujemy Hubercie:)
OdpowiedzUsuńAniu i Hubercie, gratulacje!!! Blog ma niezwykle ciekawą treść i fantastyczne zdjęcia! Wasza miłośniczka
OdpowiedzUsuńdziękujemy za gratulacje i zachęcamy do dalszego śledzenia bloga :)
OdpowiedzUsuńkocham makaron z tuńczykiem, to zdecydowanie jedno z moich ulubionych dań, ale nie nauczył mnie go J.O. tylko nikt inny jak Dominika, skądinąd znana nam obu :) !!!!! ale Jemiego też poznałam, bo dostałam kiedyś w prezencie jego książkę i choć nie lubię gotować, podbił moje serce, a teraz Tobie Aniu życzę przynajmniej takiej kariery jaką zrobił właśnie Jemie, bo bardzo dobrze się zapowiada ten Twój blog;)
OdpowiedzUsuńdziękuje za życzenia - oby się spełniły! ;) może z czasem polubisz gotowanie...? choć rozumiem, że czas (którego przecież często brakuje) spędzony w kuchni nie dla wszystkich musi być frajdą. Skontaktuję się z Dominiką w kwestiach kulinarnych - może też mnie czegoś nauczy :)
OdpowiedzUsuńściskam mocno i wciąż kibicuję Twojej fototerapii!
This recipe is great. It is delicious and easy/fast to prepare even for someone with almost no cooking skills :) I'm looking forward for some more recipes in the future. Keep up the work, Ania!
OdpowiedzUsuńThank you Wen ;) It's so nice and encouraging that there're even people from the other countries reading my blog! I'm very glad you like this recipe - I also think it's delicious!
UsuńHope you'll find here more interesting dishes soon.
Please, let me know if you have any problems with translation. Probably my help won't be necessary - I'm sure Aga is the best translator ;)
Miałam przyjemnośc dzisisaj przygotować to pyszne danie i mówię wam palce lizać. Nawet mój mąż, który normalnie nie lubi ostrawych dań stwierdził że to jest idealnie wybalansowane w smaku. Polecam :)
OdpowiedzUsuńha! :) wiedziałam, że to spaghetti będzie się cieszyło powodzeniem! zachęcam do próbowania innych blogowych rzeczy - Hubert twierdzi, że są równie pyszne!
Usuńściskam Was mocno Izo i Dawidzie ;)
no BA! To jest pyszne!
OdpowiedzUsuńKurcze, to ja sobie chyba tez zaloze bloga:)
OdpowiedzUsuń