Ten przepis czekał na publikację parę miesięcy i chyba w końcu przyszedł na niego czas! Kto ma jeszcze chwilę na przygotowania, polecam wziąć na warsztat drożdżowe paluchy i zaserwować je w sylwestrową noc. Dodatki to kwestia indywidualna - mi najbardziej smakują te z czarnuszką i ziołami prowansalskimi. Równie dobrze można do nich dodać nie tylko przyprawy, ale też oliwki czy choćby suszone pomidory. Pomimo, że trzeba poświęcić im odrobinę więcej czasu, to naprawdę warto przygotować je jako domową przekąskę - są zdecydowanie smaczniejsze i zdrowsze od kupowanych grissini.
Przy okazji wszystkim Wam życzę dobrych ostatnich dni starego roku oraz samych pozytywnych i radosnych chwil w tym nadchodzącym! Do spisania w przyszłym roku ;)
grissini - drożdżowe paluchy
(przepis wg Kwestii Smaku)
składniki:
(na 16 sztuk)
- 20g świeżych drożdży (lub 1,5 łyżeczki drożdży instant)
- 150ml ciepłej wody
- 1 łyżeczka cukru
- 240g mąki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 łyżki oliwy
- do posmarowania: żółtko + łyżka wody
dodatki do wyboru
(ilość na 1 porcję ciasta, z powyższych składników wychodzą 4 części)
- łyżeczka: sezamu (jasnego/ciemnego), czarnuszki, świeżego rozmarynu, suszonych ziół prowansalskich
- pół łyżeczki: posiekanej świeżej bazylii lub szczypiorku
- 1/3 łyżeczki: płatków chili
- do posypania: świeżo zmielona sól morska, szczypta powyższych przypraw
- opcjonalnie do zawinięcia przed podaniem: szynka parmeńska i rukola
1. W głębokiej misce łączymy rozkruszone drożdże z ciepłą wodą, cukrem i 2 łyżkami mąki. Całość mieszamy, przykrywamy i odstawiamy na ok.10 minut, aby rozczyn się spienił. Do drugiej miski przesiewamy pozostałą mąkę, dodajemy sól i wlewamy odstały drożdżowy płyn, ciągle mieszając, aż do całkowitego połączenia się składników. Na koniec dodajemy oliwę i całość zagniatamy ok.10 minut, aż masa osiągnie elastyczną i gładką konsystencję (długi czas wyrabiania jest bardzo ważny!). Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na około godzinę, aż jego objętość powiększy się dwukrotnie.
2. Ciasto wykładamy na blat i zagniatamy przez ok.2 minuty. Całość dzielimy na 4 części. Do każdej z nich dodajemy wybrane dodatki (np. do jednej łyżeczka czarnuszki, do drugiej pół łyżeczki szczypiorku, do trzeciej 1/3 łyżeczki płatków chili, do czwartej łyżeczka ziół prowansalskich). Wszystkie części zagniatamy z osobna, aby przyprawy równomiernie rozeszły się w cieście. Każdą z części dzielimy jeszcze raz na 4 kawałki, rolujemy z nich wałeczki (jak najdłuższe, najlepiej na długość krótszego boku blachy do pieczenia) i kładziemy je w odstępach na blasze wyłożonej papierem lub matą. Paluchy odstawiamy na pół godziny do podrośnięcia.
3. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Paluchy smarujemy żółtkiem roztrzepanym z łyżką wody i posypujemy je świeżo zmieloną solą oraz szczyptą użytych wewnątrz ciasta przypraw. Pieczemy ok.10-15 minut, w zależności od grubości wałeczków (powinny być one ładnie zrumienione i wysuszone). Studzimy na kratce. Podajemy jako przekąskę do wina lub piwa. Świetnie smakują owinięte szynką parmeńską z dodatkiem rukoli.
Smacznego!
P.S. Tak jak już kiedyś wspominałam, moje doświadczenia z drożdżowym ciastem wyglądają bardzo różnie ;) Tym razem na przykład nie umiałam (a tak naprawdę to chyba nie miałam cierpliwości :/) zrolować ciasta w tak długie wałeczki! Moje grissini wyszły bardziej jak krępe, grube paluchy!!! Ale nie umniejszyło to ich smaku, za to nadało solidności która świetnie się sprawdziła na imprezie.
Mega fota!
OdpowiedzUsuńmega paluchy :D
UsuńDo spisania:)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńjutro Sylwester Juliański, jak starczy mi czasu, to wykorzystam chetnie ten przepis:) pozdrawiam Kobiecemysli.pl
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że się uda go wykorzystać :) dobrej zabawy! również pozdrawiam
Usuń52 yr old Executive Secretary Murry Burnett, hailing from Maple Ridge enjoys watching movies like Catch .44 and Cryptography. Took a trip to The Four Lifts on the Canal du Centre and drives a Ram Van 3500. moja firma
OdpowiedzUsuń