Do książki
"Gotuj ze mną" zaglądam rzadko
i to jest chyba duży błąd... W sezonie letnim nie ma dla mnie lepszej zupy niż
chłodnik, a poniższa wersja jest tak bogata w smaku i pożywna, że nie sposób się
jej oprzeć! Mam nadzieję, że realizacja tego przepisu będzie początkiem
przygody z różnorodną kuchnią Macieja Kuronia.
składniki:
(na 4-6 porcji)
- 1/2 litra zsiadłego
mleka, kefiru lub jogurtu
- 125ml (ok. pół
szklanki) śmietany
- 1/2 litra zakwasu
buraczanego
- pęczek botwinki
- szklanka wrzącej
wody
- pół łyżeczki cukru
- 1/2 świeżego ogórka
- po pół pęczka:
szczypiorku, koperku, rzodkiewki
- świeżo zmielone sól
i pieprz
do podania
- 4-6 ugotowanych jajek
- upieczona pierś z
kurczaka*
- kilka ugotowanych młodych ziemniaczków
1. Umytą botwinkę
drobno kroimy, zalewamy szklanką wrzącej oraz osłodzonej wody i gotujemy do
miękkości (ok.15 minut).
2. Kefir, jogurt lub
zsiadłe mleko mieszamy ze śmietaną i buraczanym zakwasem, dodajemy ostudzoną
botwinkę oraz pokrojone warzywa (np.rzodkiewka w półplasterki, ogórek w słupki,
zielenina drobno posiekana), doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Chłodnik odstawiamy na kilka
godzin, a najlepiej całą noc, do lodówki.
3. Na około pół godziny przed podaniem zupy gotujemy ziemniaczki oraz jajka, a pierś (natartą uprzednio ulubionymi przyprawami) pieczemy ok.20 minut w 200 stopniach.
4. Ziemniaki, jajka i pokrojonego kurczaka możemy dodać bezpośrednio do miseczek z chłodnikiem lub podać na oddzielnym półmisku.
Smacznego!
* Pan Maciej Kuroń proponuje zamiennie wersję z szyjkami rakowymi (swoją drogą wiecie gdzie można je dostać?!) lub krewetkami. Dla mnie wystarczającą niespodzianką była już sama propozycja dodania do chłodniku czegoś więcej, oprócz jajek i ziemniaków. Dlatego też na początek, dość asekuracyjnie, wybrałam kurczaka. Może kiedyś jeszcze odważę się użyć owoców morza.
Czy zakwas buraczany jest do kupienia w sklepie czy trzeba zrobic samemu?
OdpowiedzUsuńFaktycznie - hasło "zakwas buraczany" brzmi dość skomplikowanie i trochę zniechęcająco... Podejrzewam, że coś o dokładnie tej nazwie jest do dostania w sklepach (w tych bardziej wyszukanych) lub do wykonania w domu, natomiast ja użyłam po prostu rozcieńczonego, wg zaleceń producenta, płynnego koncentratu barszczyku czerwonego :) Słyszałam też, że do różowej wersji chłodnika świetnie sprawdza się krótkoterminowy, świeży sok z buraka! Myślę, że trzeba popróbować i znaleźć najsmaczniejsze dla siebie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńteraz brzmi o wiele prosciej:) i nawet na moje sily:)
OdpowiedzUsuńJak długo można taki chłodnik przetrzymać w lodówce?
OdpowiedzUsuńChłodnik przetrzymywałam 3 dni w dość szczelnym pojemniku (może być np. słoik) i myślę, że to jest maksymalny czas na jego przechowywanie z zachowaniem dobrego, świeżego smaku :)
OdpowiedzUsuń