niedziela, 29 marca 2015

śledzie z oliwkami i suszonymi pomidorami

I pomyśleć, że zaczęłam jeść śledzie dopiero niecałe 2 lata temu! Wcześniej sam ich widok napawał mnie przerażeniem i długo nie mogłam ulec namowom rodziny, by ich skosztować. Chyba po prostu musiały minąć ponad dwie dekady, żebym dojrzała i odważyła się spróbować tych rybek. Od tego czasu nie wyobrażam sobie piątku bez nich w roli głównej. Wciąż nie znam zbyt wielu domowych sposobów na przygotowanie śledzi, ale przy okazji ostatniej wizyty u znajomych podpatrzyłam jeden z autorskich i bardzo prostych przepisów. Proporcje są dość luźne i pozostawiają duże pole do popisu :)

Spokojniej niedzieli!


czwartek, 26 marca 2015

spring rollsy

Nie wszystkim domownikom zasmakowało to danie, ale mi przypadło do gustu i mam w planach przygotowywać jego różne wariacje. Spring rollsy są niesamowicie świeże i orzeźwiające, a przy tym bardzo proste w wykonaniu. Można zabrać je na wiosenny piknik, zaserwować na imprezie lub potraktować jako szybką przekąskę w pracy. Najlepiej smakują z nutą orientalnego sosu. Prezentują się też bardzo zachęcająco - samo zdrowie! :)

niedziela, 22 marca 2015

warsztaty "WIOSNA - zasady gry od kuchni"

Dwa tygodnie temu miałam przyjemność uczestniczyć w kulinarnych warsztatach organizowanych w Gdańsku przez panie Małgosię Meller oraz Elę Boldę z Marchewka Rewolucja. Już dawno miałam ochotę na tego typu zajęcia, a proponowany temat tylko utwierdził mnie w przekonaniu o słuszności wyboru. Spotkanie odbyło się w przyjaznym i kameralnym gronie, obfitowało w pyszne, naturalne smaki oraz bardzo przydatne informacje dotyczące najlepszego sposobu żywienia we właśnie zapoczątkowanej porze roku. Serdecznie zapraszam na relację :)


wtorek, 17 marca 2015

tarta z pieczoną papryką i kozim serkiem

W repertuarze blogowych dań mam już mnóstwo dobrych tart. Darzę je sentymentem i wciąż szukam inspiracji na kolejne wersje. Uwielbiam każde grillowane warzywa, bardzo też lubię kozi ser (pod każdą postacią!) - połączenie tych dwóch składników z góry uznałam za udane, ta tarta tylko to potwierdziła. Dodatkowo wypróbowałam nowy rodzaj spodu - do ciasta dodałam kukurydzianą polentę, która od wielu miesięcy zalegała niechciana w kuchennych szafkach. To dobra odmiana dla tradycyjnego, wyłącznie pszennego ciasta.




sobota, 14 marca 2015

weekendowe śniadanie: naleśniki z jabłkami

Nie lubię smażyć naleśników, ale lubię je jeść! I pomimo, że stanie nad patelnią i pilnowanie ciasta (i to nie tak idealnie cienkiego, jakie bym chciała!) naprawdę nie napawa mnie radością, to już konsumowanie i owszem :) Dlatego porywam się na naleśnikowe śniadania raz na jakiś czas - wychodzę z założenia, że trening czyni mistrza. Najczęściej jemy naleśniki z domowym dżemem. Tym razem postanowiłam zrobić eksperyment i połączyłam je jeszcze na etapie smażenia z jabłkami. Wystarczy gorące krążki posypać odrobiną cukru pudru i pyszne śniadanie gotowe! :) 



środa, 11 marca 2015

na szczególną okazję... PORTRETY...

Dziś zupełnie niekulinarnie, tak na specjalną okoliczność. Poniższy wpis jest już 200 postem na blogu! Sama się czasem dziwię, skąd biorę tyle sił i wytrwałości do prowadzenia strony - niemniej cieszę się z tej regularności, a mam nadzieję, że i Wy ją doceniacie :) Setny wpis uczciłam długim i sentymentalnym opisem roku pobytu w Dublinie (polecam go przeczytać, znalazły się też tam dwa smaczne przepisy - KLIK). Kolejną setkę świętuję tym razem fotograficznym zbiorem kilku portretów, które wykonałam przez ostatnie kilkanaście lat. Większość ze zdjęć jest jeszcze analogowych, samodzielnie wywoływanych w prowizorycznej domowej ciemni... to było tak niesamowicie dawno! 

Szczerze mówiąc nie czuję się najlepiej w tej dziedzinie fotografii - chwytanie w kadrze (zwłaszcza reporterskie) obcych osób zawsze mnie onieśmielało i stresowało. Ale te zdjęcia są wyjątkowe. Przedstawiają osoby bardzo mi bliskie. Możliwe, że obrazy są naładowane emocjonalnie jedynie dla mnie, ale mam cichą nadzieję, że niektóre z nich i Wam się spodobają :)

Dobrej środy!


piątek, 6 marca 2015

rozmarynowa pasta z fasoli i pieczonego czosnku

Ten przepis to moje pierwsze starcie z popularną ostatnio kuchnią wegańską. Poniższa receptura pochodzi z Jadłonomii, bardzo cenionego bloga o roślinnym gotowaniu. I choć w swoim repertuarze mam już wiele dań nadających się dla osób nie jadających mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego, to dopiero ostatnio bardziej świadomie przyjrzałam się tego typu kucharzeniu. Pewnie na blogu pojawi się wkrótce więcej propozycji ze strony Marty Dymek. Na razie zaczęłam od prostej pasty - idealnie nadaje się na imprezy i jako dodatek do kanapek w pracy. Niech Was nie przeraża proporcja czosnku do reszty składników! Po upieczeniu warzywo łagodnieje, a jego ostrość zamienia się wręcz w aromatyczną słodycz.

A dziś już piątek! Dobrego weekendu :)

wtorek, 3 marca 2015

ruskie pierogi z twarogiem i ziemniakami

Umiłowanie do mniej tradycyjnej kuchni miesza się u mnie czasem z tęsknotą za daniami typowymi. W lepieniu pierogów czuję się ostatnio coraz pewniej (już Wam prezentowałam dwie wersje - z kurczakiem i szpinakiem oraz z botwinką i łososiem), postanowiłam więc uporać się z tymi bardziej popularnymi - ruskimi :) U mnie w domu nigdy się ich nie przyrządzało, choć mam wrażenie, że Rodzice całkiem przepadają za ich smakiem. Przekonałam się do niego i ja. W domowej wersji (i chociażby z pominięciem zasmażki, która w tym wypadku była ukłonem w stronę Męża) można to danie uznać za całkiem zdrowe i niekoniecznie ciężkie - choć to akurat zależy od apetytu ;)

Dobrego dnia!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...