Dwa tygodnie temu miałam przyjemność uczestniczyć w kulinarnych warsztatach organizowanych w Gdańsku przez panie Małgosię Meller oraz Elę Boldę z Marchewka Rewolucja. Już dawno miałam ochotę na tego typu zajęcia, a proponowany temat tylko utwierdził mnie w przekonaniu o słuszności wyboru. Spotkanie odbyło się w przyjaznym i kameralnym gronie, obfitowało w pyszne, naturalne smaki oraz bardzo przydatne informacje dotyczące najlepszego sposobu żywienia we właśnie zapoczątkowanej porze roku. Serdecznie zapraszam na relację :)
Pierwsza część prawie 5-godzinnych warsztatów poświęcona była teorii. Autorki zajęć wprowadziły uczestników w tajniki wiosennego gotowania. Przekazuję Wam kilka zasłuchanych, cennych wskazówek! :)
W tym okresie powinniśmy wszystkie pokarmy gotować krócej, za to w wyższej temperaturze (szybkie obsmażanie, krótkie duszenie, lekkie gotowanie na parze) - tak, aby zwłaszcza wewnętrzne części składników nie zostały całkowicie ugotowane i przetworzone.
W wiosennej diecie powinniśmy używać więcej produktów surowych i skiełkowanych. Dobrym połączeniem na ten czas są słodkie i ostre składniki - wzmacniają one naszą energię w czasie sezonowego przesilenia. Do śniadaniowej kaszy z bakaliami możemy dodać odrobinę tartego imbiru, duszone warzywa i sosy do sałatek doprawmy natomiast szczyptą ostrej papryki.
Wiosna to również smaki kwaśne, które orzeźwiają i nawilżają nasz organizm. To także czas postu z okazji przypadających na te miesiące Świąt Wielkanocnych. Wielu z Nas decyduje się w tym okresie na oczyszczanie organizmu. Możemy to zrobić na kilka sposobów - wybrać dietę lekkostrawną (polega na eliminacji m.in. nabiału, mięsa, cukru, mąki, kawy i herbaty, używek oraz potraw smażonych), postawić na monodietę (przez 10 dni głównym pożywieniem są ugotowane zboża, np. kasza jaglana, ryż czy pszenica orkiszowa) czy też wypróbować dietę alkalizującą (polega na eliminacji produktów zakwaszających na korzyść tych zasadowych - np. zamieńmy białe pieczywo i makarony na kaszę jaglaną czy komosę ryżową, jedzmy też dużo warzyw i owoców).
Wiosna to dodatkowo dobry czas na poranne oczyszczanie organizmu. Pomogą nam w tym ciepłe napoje (nie zimniejsze niż temperatura pokojowa) - najlepsza będzie przegotowana woda z cytryną lub octem jabłkowym czy szczyptą kurkumy, a także ziołowe herbaty (m.in. mięta, koper włoski czy szałwia), soki warzywne i inne napary (takie jak siemię lniane, kawa zbożowa czy napar z imbiru). Nastała pora roku to też świetny okres na oczyszczanie wątroby po zimie. Na jej odtrucie najlepiej użyć ostropestu plamistego czy kiełków fasoli mung. Wskazane są również wzmacniające zioła - dziurawiec, krwawnik, rumianek czy jałowiec. Oczyszczanie tego narządu powinno się również odbyć na poziomie emocjonalnym :) Dużo spacerujmy, uprawiajmy inne aktywności fizyczne i jak najlepiej potrafimy korzystajmy z wolnych dni przeznaczonych na odpoczynek!
Wiosna to przede wszystkim czas uwalniania się naszego potencjału energetycznego :) Stajemy się bardziej twórczy, a naszą kreatywność możemy skierować na realizację usnutych zimą planów. Ale to niestety również czas przeziębień (tych z zimna lub z gorąca - na warsztatach poznałam różnicę!), z którymi powinniśmy nauczyć się radzić domowymi sposobami - np. stosując naturalną aspirynę (napar z lipy i czarnego bzu), syrop z cebuli lub buraka, czy napotne i rozgrzewające herbaty. Naturalnych metod zwalczania złego samopoczucia jest wiele - są znacznie korzystniejsze dla organizmu niż sztuczne antybiotyki. Jednym słowem zróbmy wszystko, byśmy wybudzali się z zimowego snu siłami natury :)
W drugiej połowie zajęć mogliśmy oddać się praktyce oraz degustacji. Każdy z nas został przydzielony do konkretnego dania, które koniec końców stało się składową wspólnej pożegnalnej uczty. Ja porwałam się na surówkę z czarnej rzepy i selera. Inni uczestnicy dostali równie ciekawe przepisy. Dzięki uprzejmości prowadzących mogę się teraz nimi podzielić. I to też czynię!
surówka z czarnej rzepy i selera
(autor: Marchewka Rewolucja)
składniki:
- 1 czarna rzepa
- 1 podobnej wielkości kwaśne jabłko np. szara reneta
- kawałek selera – mniej więcej połowę wielkości rzepy
- natka pietruszki
- pestki słonecznika lub sezam, 3-4 łyżki
- dobrej jakości olej zimno tłoczony* np. rzepakowy, oliwa z
oliwek dobrej jakości (żeby nie była gorzka) - wedle smaku
- sok z kiszonej kapusty
- po prostu wycisnąć sok z garści kapusty - ważne by była kiszona
naturalnie bez octu
Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni. Natkę pietruszki
siekamy na drobno. Obraną rzepę i selera trzemy na tarce jarzynowej. Podobnie jabłko.
Rzepa jest bardzo ostra – piekąca w smaku, ale po dodaniu oleju od razu traci
swoją charakterystyczną ostrość i nabiera delikatnego smaku. Wyciskamy sok z
kiszonej kapusty. Nie za dużo, by nie zdominował smaku. Jeśli brakuje nam soli i pieprzu, możemy dodać odrobinę. Na
koniec posypujemy prażonym ziarnem słonecznika i natką pietruszki.
* W klasycznej wersji
tej surówki zazwyczaj czarną rzepę podaje się ze śmietaną, autorka zamieniła ją na olej zimno tłoczony, by
wzmocnić dobroczynne działanie rzepy na wątrobę.
Kwaśny sok kapusty uchroni jabłko przed „zmianą” koloru, ale
również doda surówce walorów probiotycznych. Stanie się wówczas nieoceniona
jako dodatek do ciężkich dań (mięso,
fasola, zboża) - ułatwi ich trawienie i pozwoli lepiej przyswoić wszelkie dobra
jak witaminy i mikro/makro elementy.
gomasio (sól sezamowa)
(autor: Marchewka Rewolucja)
składniki:
- sezam niełuskany,
- sezam czarny,
- siemię lniane brązowe (len),
- siemię lniane złote (len)
- pestki słonecznika
- pestki dyni
- sól
- sezam czarny,
- siemię lniane brązowe (len),
- siemię lniane złote (len)
- pestki słonecznika
- pestki dyni
- sól
* można wybrać tylko 2 lub 3
rodzaje ziaren np. sezam + siemię; można też dodać takie zioła jak czarnuszka czy kmin rzymski – według uznania
Na suchej patelni (najlepiej stalowej z grubym dnem) prażymy osobno ziarna: len, sezam, słonecznik. Najlepiej pod przykrywką –
zwłaszcza len. Całość podgrzewamy do momentu, kiedy poczujemy przyjemny aromat prażonych
nasion (Uwaga, bo można też łatwo je spalić, dlatego często mieszamy łyżką lub kołyszemy patelnią!). Uprażone ziarna przekładamy do osobnych miseczek. Składniki ucieramy w makutrze (lub moździerzu lub
blenderem), by mniej więcej jedna trzecia ziaren była w całości. Na koniec, również na patelni, prażymy sól - ucieramy i dodajemy tyle, ile lubimy (lepiej dać miej soli niż za dużo…).
Propozycja podania:
Najlepiej smakuje na kanapce z masłem (ogórkiem kiszonym, natką pietruszki) lub jako dodatek do kasz, zbóż, zup, warzyw.
Najlepiej smakuje na kanapce z masłem (ogórkiem kiszonym, natką pietruszki) lub jako dodatek do kasz, zbóż, zup, warzyw.
* Gomasio trzeba spożyć w
ciągu 10 dni od zrobienia, gdyż zachowuje wtedy najwięcej wartości odżywczych.
mleko migdałowe
(autor: Marchewka Rewolucja)
Migdały: natura termiczna lekko ogrzewająca, smak
słodki, przynoszą ulgę podczas zastoju energii Qi (energii życiowej) w płucach,
przekształcają śluz, łagodzą kaszel, nawilżają jelita. Stosowane są przy
dolegliwościach płuc, w tym przy kaszlu i astmie, pomagają w przypadku suchych
zaparć spowodowanych niedoborem płynów.
składniki:
- 100 gram migdałów dobrej jakości
- 2 - 3 szklanki wody w zależności od tego jak esencjonalne
chcemy mleko
Migdały płuczemy z kurzu i zalewamy letnią wodą na noc. Następnego dnia obieramy migdały ze skórki i zalewamy 2
szklankami wody. Miksujemy blenderem przez kilka minut. Odcedzamy na sicie do płynów lub przez szmatkę (np.
pielucha tetrowa). Odciśnięte wióry raz jeszcze zalewamy wodą 1 szklanką i
ponownie odcedzamy na sicie. Mleko jest gotowe do spożycia.
Wariacje na temat
mleka
- mleko można dosłodzić słodem zbożowym, melasą, sokiem
owocowym lub zmiksowanymi bakaliami
- mleko można wykorzystać jako baza do koktajli (alternatywa do
mleka krowiego, sojowego, etc.)
Wariacje na temat pozostałej pulpy
- można ją wykorzystać jako składnik kotletów (np. jajecznych
lub innych warzywnych) czy pasztetów
- można ją przygotować jak twarożek dodając łyżkę dobrej
śmietany, szczypiorek, rzodkiewkę, etc. lub jako twarożek na słodko, farsz do naleśników
- można z niej zrobić ciasteczka: migdałowa pulpa + masło +
jajko + mąką kukurydziana (orkiszowa) + słodzik (brązowy cukier, słód) +
bakalie (opcjonalnie)
- można ją również wykorzystać do kruchego ciasta, które jest
spodem do tarty
zupa z czerwonej
soczewicy z kwaśną nutką
(autor: Marchewka Rewolucja)
składniki:
* warzywa:
- marchewka, korzeń pietruszki, ziemniaki, seler
bulwa
- cebula, por, ząbek czosnku
- natka zielonej pietruszki
* przyprawy:
- listek laurowy, ziele angielskie, pieprz, cząber
lub majeranek
- kurkuma
- sól
* wypłukana soczewica (może być jeden
rodzaj może być mix zielonej, czerwonej)
* sok z kiszonych ogórków lub kapusty – na 2 litry zupy potrzeba około 1/3
szklanki soku, choć zależy też jak bardzo jest on kwaśny
* tłuszcz: olej lub masło ghee
W dużym garnku rozgrzewamy tłuszcz, podsmażamy
cebulkę. Dodajemy przyprawy - listek i ziele angielskie, następnie zalewamy letnią
wodą i dodajemy soczewicę. Dodajemy
pokrojone łodyżki od natki pietruszki (zazwyczaj je wyrzucamy, a warto je
wykorzystać, natką posypiemy zupę na talerzu), czekamy aż zupa się
zagotuje. Gotujemy zupę około 15 minut na wolnym ogniu, aż soczewica zmięknie. Dodajemy
szczyptę kurkumy. Koło ratunkowe - jeśli nasza zupa jest za gęsta możemy dolać
gorącej wody. Dalej
dodajemy wszystkie warzywa korzeniowe, doprawiamy pieprzem i gotujemy, aż warzywa zmiękną. Pod koniec gotowania dodajemy pokrojonego pora, by zachował
swój zielonkawy kolor - całość doprawimy solą.
Soczewica
powinna się dobrze rozgotować! Gdy warzywa są miękkie, a soczewica
rozgotowana (czyli już pod koniec gotowania) dolewamy sok z ogórków kiszonych -
od jakości tego soku wiele zależy. Najlepszy jest ten z domowej spiżarni. Na talerzu posypujemy gotową zupę natką
pietruszki.
Różne
warianty w jakich można podać tę zupę:
* do zupy możemy też dodać pokrojonego
drobno ogórka
* ciekawy efekt daje też zakwaszanie zup
fasolowych sokiem z kiszonej kapusty lub nawet dodanie już na talerzu drobno pokrojonej
* zupę można również zakwasić domowym przecierem pomidorowym
domowy majonez
(autor: Marchewka Rewolucja)
składniki:
- pół szklanki oleju o jak najbardziej neutralnym smaku
- 1 jajko
- łyżka musztardy
- sól i pieprz
Do wysokiego naczynia wbijamy całe jajko, dodajemy olej, sól, pieprz oraz musztardę. Wkładamy końcówkę blendera na samo dno i miksujemy delikatnie wyjmując końcówkę ku górze. I tak kilka razy, aż masa będzie jednolita.
pasta z białej fasoli
(autor: Marchewka Rewolucja)
składniki:
- pół szklanki białej fasoli (ziarno średniej wielkości)
- porcja domowego majonezu (z przepisu powyżej)
- sól i pieprz
- ogórek kiszony
- czosnek
- koperek (opcjonalnie)
Fasolę płuczemy i moczymy na noc. Następnego dnia zlewamy wodę, a ziarenka gotujemy w nowym płynie. Zawartość garnka solimy dopiero pod koniec, gdy fasola będzie miękka. Warzywo odcedzamy i
studzimy. Fasolę miksujemy na gładką masę wraz z porcją domowego majonezu. Ogórka kiszonego kroimy w drobną kostkę, czosnek wyciskamy, a koperek drobno siekamy - wszystkie składniki dodajemy do pasty i mieszamy. Na koniec całość doprawiamy solą i pieprzem.
Muszę przyznać, że największym odkryciem warsztatów był dla mnie topinambur. Jadłam go pierwszy raz i bardzo mi zasmakował - zwłaszcza w takiej zwyczajnej, duszonej wersji. Wszystkie dania były proste i szybkie w wykonaniu. Smakowały bardzo naturalnie i domowo, szczególnie w taki udanym towarzystwie :)
Bardzo cieszę się, że mogłam uczestniczyć w tego typu warsztatach. Pozwoliły mi spojrzeć na kuchnię w nieco szerszy i zdrowszy sposób. Bardzo dziękuję organizatorom i uczestnikom - miło było Was poznać! Oby do zobaczenia w niedalekiej przyszłości :)
Bardzo fajna relacja z warsztatów. Dziękuje Aniu za wszystkie porady wiosenne i przepisy. Takie spotkania są bardzo fajne bo integrują i umożliwiają wymianę różnych doświadczeń. Super !
OdpowiedzUsuńZgadzam się i mam nadzieję, że jeszcze wiele takich spotkań przede mną! :)
Usuń