O Malborku mogłabym pisać dużo. Zaraz po Ełku to moje drugie miasto lat dziecięcych. To w nim wychowywał się mój Tata, to do niego wciąż wracam odwiedzając Babcię. To tu latami spędzałam swoje szkolne wakacje. Do dziś wspominam nieistniejący już ryneczek u podnóża zamku, śmietankowe lody z wiśniami i gęstą polewą czekoladową z budki obok babcinego bloku, spacery z psem i wieczory spędzone na skrzypiącej huśtawce. Jako nastolatka włóczyłam się z przyjaciółmi po zabytkowych terenach, a na studiach rysowałam rzuty krzyżackiej twierdzy próbując odtworzyć szlaki wędrówek w cieniu murów.
Mam sentyment do tego niewielkiego miasta!
Przywiązanie wzrosło jeszcze bardziej po ostatniej słonecznej wizycie, przepysznym popołudniu spędzonym na zamku w doborowym towarzystwie. Koniecznie zerknijcie na fotorelację! :)
Restauracja "Piwniczka" ma swoją niepowtarzalną aurę. Ciemne wnętrze delikatnie rozświetlają niewielkie okna, a surowy klimat starych murów uzupełniają drobne dodatki - świecie, zioła i świeże kwiaty. Pani Małgosia dba o lokal w najmniejszych szczegółach sprawiając, że jest on przyjazny i chętnie odwiedzany przez licznych turystów.
od góry: p. Małgosia - Piwniczka, Magda - stoliczku nakryj się, Martyna - śliwkowska w kuchni, Maja - wszystko co kocham, Ola - stolik w kropki, Magda - eat this blog
Pozycji w lokalowym menu jest bardzo dużo. W karcie znaleźć możemy głównie dania tradycyjne, ale nie zawiodą się też Ci, którzy szukają niestandardowych połączeń. Nam udało się załapać na ucztę z 4(!!!) dań i naprawdę ciężko mi zdecydować, które z nich było moim faworytem...
przystawka - mix sałat z truskawkami i prosciutto
zupa - pyszny chłodnik po staropolsku (tak gęstego nie jadłam nigdy!)
danie główne - polędwiczki z karmelizowaną cebulą,
pieczonym ziemniakiem i warzywami po polsku
deser - ciasto czekoladowo-wiśniowe
Dania były pięknie podane i smakowały pysznie, zwłaszcza zjadane w dobrym i wesołym towarzystwie! :) Po obfitym obiedzie ruszyłyśmy na krótkie zwiedzanie zamku. Wewnątrz twierdzy nie byłam już latami i muszę przyznać, że ta rewizyta zrobiła na mnie ogromne wrażenie! Zamek w Malborku to naprawdę unikatowe miejsce - jeśli ktoś z Was tam nie był, koniecznie trzeba to nadrobić! Zobaczcie jakie niesamowite przestrzenie i rzeczy kryje w sobie ta średniowieczna budowla.
To było bardzo miłe popołudnie! Jeszcze raz dziękuje pani Małgosi za gościnę, a pani Monice za piękne opowieści i oprowadzenie po zamku. Dziewczynom dziękuję za świetne (jak zawsze!) towarzystwo :) Oby więcej takich wypadów! Już planuję jak tu odwiedzić zamek jesienią - myślę, że będzie wyglądał pięknie skąpany w kolorowych liściach...
To był przemiły dzień!!!
OdpowiedzUsuńByłam w zamku pierwszy raz, więc tym bardziej był to dla mnie ekscytujący dzień!
mam nadzieję, że to nie był Twój ostatni raz w Malborku! ;)
UsuńHejka :) Wspaniały wpis, i jak my pięknie wyglądamy u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNapisałyście z Madzią relację, ja też w końcu muszę się zebrać :)
Było wspaniale, dziękuję za wspólny czas :)
bo Wy pięknie wyglądacie w ogóle! :) czekam więc Ola na Twoją relację - nie ociągaj się ;)
UsuńAle wspaniała relacja! I zdjęcia! Zjadłabym ponownie ten chłodnik i posłuchała opowieści Moniki. Dziękuję Wam, Dziewczyny :*
OdpowiedzUsuńcieszę się, że relacja się podoba :) było super - nie mogło być inaczej! I ja dziękuję jeszcze raz i do zobaczenia jak najprędzej!
UsuńZamek w Malborku już zwiedzałam z wycieczką ale nie wiedziałam że na miejscu jest tak urocza restauracja. Dziękuję Aniu że przybliżyłaś to wyśmienite, zachęcające, bardzo klimatyczne miejsce! Na pewno przy najbliższej okazji tam zajrzę! Moi znajomi też mają wielką chrapkę!!!!!
OdpowiedzUsuńpolecam zajrzeć! I po raz kolejny na zamek i po raz pierwszy do restauracji "Piwniczka" - na pewno się spodoba :)
Usuń