W tym roku jem wyjątkowo dużo truskawek, choć nie są to moje ulubione owoce. Pochłaniam je prosto z kobiałki, bo nie przepadam za ich modyfikowanymi formami. Zwłaszcza nigdy zbytnio nie lubowałam się w truskawkowych dżemach, ale w końcu postanowiłam dać szansę własnym, domowym przetworowym możliwościom i pozamykałam słodkie owoce w słoiczkach - w sam raz na zimowe wieczory. Na przełamanie smaku dodałam trochę malin i odrobinę wody różanej, która od kilku miesięcy wołała o użycie. No to się doczekała! ;)
dżem truskawkowo-malinowy z różaną nutą
składniki:
- pół kilograma świeżych słodkich truskawek
- 250 g świeżych malin
- 300 g cukru (najlepiej żelującego)
- 2 łyżki wody różanej
1. Owoce myjemy, suszymy i kroimy na mniejsze kawałki. Wrzucamy całość do średniej miski, zasypujemy cukrem, zalewamy różaną wodą i odstawiamy na ok. 2 godziny. Po upływie tego czasu przekładamy owoce do garnka, doprowadzamy do wrzenia, gasimy ogień i zostawiamy pod przykryciem na noc. Następnego dnia podgrzewamy zawartość garnka i gotujemy przez ok.10-15 minut, aż masa zgęstnieje. Gorący dżem przekładamy do wyparzonych słoiczków i odstawiamy do góry dnem, aż masa ostygnie, a wieczko stanie się wklęsłe.
Smacznego!
smaczne i proste :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńW lipcu i sierpniu nie do końca to czułam ale teraz już czuję wieeeelka potrzebę żeby tego spróbować. To chyba ta pogoda:) przyszedł czas!
OdpowiedzUsuńAlbo po prostu do niektórych Twoich przepisów trzeba zwyczajnie dojrzeć:)
Usuńdobrze, że do takich rzeczy można dojrzeć w każdej chwili - wyciągnąć rękę na półkę i już jest ;)
Usuń