Jak już kiedyś wspominałam, inspirację do gotowania czerpię również z innych blogów kulinarnych. Mam już kilka ulubionych (ich spis możecie zobaczyć na dole paska zadań znajdującego się w prawej części mojej strony), z których dania zawsze mi wychodzą i smakują. Dziś dzielę się dwoma przepisami zaprzyjaźnionej trójmiejskiej blogerki Oli.
Wciąż przede mną realizacja świetnych mięsnych propozycji ze stolika w kropki - na razie, na zachętę, wystartowałam z pysznym chlebem na zakwasie (który zresztą dostałam od samej autorki przepisów) oraz pastą z buraków i marchwi.
czarnuszkowy chleb na zakwasie
(inspiracja: stolik w kropki)
składniki:
(na formę ok.10x20x7 cm lub okrągłą o średnicy ok.15 cm i wysokości ok.7 cm)
- 3 łyżki zaczynu z zakwasu żytniego*
- 300 ml wody
- 1,5 łyżki soli morskiej (ja ograniczyłam się do 1 łyżki)
- 2 łyżki miodu (lub melasy z karobu - ja do tej pory jej jeszcze nie odkryłam ;)
- 200 g mąki żytniej typu 2000
- 100 g mąki orkiszowej typu 700
- 4 łyżeczki czarnuszki
1. Zaczyn łączymy z wodą, dodajemy sól oraz miód, mieszamy. Do powstałego płynu dosypujemy mąki - całość mieszamy drewnianą łyżką przez kilka minut, aż składniki się dokładnie połączą. Pod sam koniec mieszania dodajemy czarnuszkę. Ciasto przykrywamy i odstawiamy na blat na kilka godzin, a najlepiej całą noc.
2. Małą formę do pieczenia (najlepiej ceramiczną bądź szklaną) smarujemy masłem, przekładamy do niej masę i przykrywamy całość płatem aluminiowej folii. Ciasto wstawiamy na 10 minut do piekarnika rozgrzewającego się do 230 stopni. Po upływie tego czasu zmniejszamy temperaturę do 200, a chleb pieczemy przez 60 minut, w połowie czasu zdejmując folię. Gotowy bochenek od razu wyjmujemy z formy i studzimy.
* O zakwasie możecie przeczytać więcej na stronie Oli (klik). Ja dopiero raczkuję w tej kwestii - to mój pierwszy taki prawdziwy chleb! Jeśli tylko ktoś z Was jest chętny, podzielę się swoim zaczynem i przekażę podstawowe informacje o jego hodowaniu. Warto spróbować swoich sił w tym temacie :)
pasta buraczkowo-marchwiowa
(inspiracja: stolik w kropki)
składniki:
- 4 surowe buraki
- 4 marchewki
- garść pestek dyni lub słonecznika
- oliwa z oliwek
- świeżo zmielona sól i pieprz
- 4 surowe buraki
- 4 marchewki
- garść pestek dyni lub słonecznika
- oliwa z oliwek
- świeżo zmielona sól i pieprz
1. Warzywa obieramy, pieczemy w całości przez ok.1,5 godziny w temperaturze 200-220 stopni, studzimy i kroimy na mniejsze kawałki. W międzyczasie prażymy wybrane ziarna na suchej patelni, aż do zrumienienia. Rozdrobione buraczki i marchew wrzucamy do średniego garnka, dodajemy pestki i 3-4 łyżki oliwy - całość gotujemy na wolnym ogniu przez ok.20 minut. Na koniec zawartość garnka blendujemy na gładką masę. Gorącą jeszcze pastę przekładamy do wyparzonych słoików (dzięki temu będzie dobra przez kilka tygodni) i studzimy. Niezawekowana pasta postoi w lodówce około tygodnia.
Smacznego!
Smacznego!
Chyba nadszedł czas, w którym i ja muszę upiec chleb na zakwasie! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam po odbiór!!! :)))
UsuńUwielbiam buraczki, więc ta pasta na pewno mi posmakuje.Dziękuje za ten oryginalny pomysł. I do tego taki smakowity chlebuś!!
OdpowiedzUsuńfanom buraczków pasta zasmakuje na 1000%!
UsuńAniu, ostatnio nie udało mi się dodać komentarza, nie wiem czemu :) Ale: dziękuję, że wykorzystałaś i tak pięknie podałaś mój przepis na pastę i chlebek :) i że zakwas się przydaje :)
OdpowiedzUsuńCałuję :)
nie ma za co - to ja dziękuję! :) ściskam
Usuń