z wizytą w klimatycznym i smacznym Toruniu...

Dziś obiecana relacja z odwiedzin w mieście leżącym niecałe 2 godziny drogi od Gdańska. Mieście, które urzeka swoją atmosferą i częstuje mnóstwem pyszności! Specjalnie dla Was ranking ciekawych miejsc - gdzie na śniadanie, lody, kawę i obiad w Toruniu? Odpowiedzi na te pytania i dużą garść zdjęć znajdziecie w poniższym wpisie. Miłego oglądania :)

Tymczasem dobrego czwartku. Już jutro piątek i upragniony weekend! :)

na drugie śniadanie do "Szeroka No.9"

Na dobry początek dnia polecam poniższą restauracjo-kawiarnię. Lokal przy ul.Szerokiej 9 zaprojektowany jest w najmniejszym szczególe. Dopracowane wnętrze, prosty i przytulny design sprawiają, że chętnie i leniwie spędza się tu czas. Menu oferuje szeroki wybór dań lunchowych i tak zwanych "wieczornych" (kartę możecie podejrzeć TUTAJ), my natomiast zdecydowaliśmy się odwiedzić to miejsce na małe drugie śniadanie. Ani przez chwilę nie żałowałam tego wyboru. A przy okazji kolejnej wizyty w Toruniu na pewno skuszę się na serwowaną późniejszymi popołudniami zupę krem z topinambura ;) 

Jajka sadzone z szynką - 12 zł

Bajgiel z masłem ziołowym, karkówką, cebulą, rukolą i sosem BBQ - 12 zł

na lody do kawiarni "Lenkiewicz"

To zdecydowanie jedne z lepszych lodów zjedzonych tego lata! Choć wciąż szukam idealnego smaku pistacjowego, lody od legendarnego Lenkiewicza są bliskie doskonałości i nie mają równych sobie w całym mieście :) Zarówno pod względem smaków, jak i wielkości porcji. To oldschoolowe miejsce to naprawdę obowiązkowy punkt wizyty w Toruniu. 

Wstąpiliśmy do lodziarni przy ul.Wielkie Garbary, ale w całym Toruniu jest aż 5 punktów (KLIK).

Powyższe porcje to po 2 gałki!!!! Każda giga-kulka po 3,50zł. Jak widać, były dokładki ;)

na kawę do "Moose Cafe"

Ta kawiarnia została otwarta stosunkowo niedawno. Podobnie jak na Szerokiej No.9 właściciel zadbał o każdy szczegół wystroju. We wnętrzu (w nazwie zresztą też! moose = łoś) da się wyczuć inspirację stylem skandynawskim. Uwagę przykuwa również pomysłowo i bardzo estetycznie rozwiązane sezonowe przedproże - wygodne leżaki i krzesła oraz panele z naturalną trawą tworzą u stóp lokalu miejsce przyjemne do odpoczynku. Na facebookowym profilu "Moose Cafe" (KLIK) możecie śledzić informacje na temat aktualnego menu czy nadchodzących wydarzeń. My po ogromnej porcji lodów skusiliśmy się jedynie na kawę, ale następnym razem na pewno wybierzemy coś więcej!

Lokal mieści się przy ul.Rynek Nowomiejski 4.

na obiad do "Róże i Zen"

Największym, najmniej planowanym i najbardziej romantycznym odkryciem okazała się ukryta w wąskiej uliczce Podmurnej kawiarnio-restauracja "Róże i Zen". To bez wahania najmagiczniejsze miejsce jakie odwiedziliśmy w Toruniu. Zobaczcie sami jak klimatyczna to przestrzeń! W sezonie letnim cały restauracyjny gwar przenosi się na przytulny, zielony dziedziniec, będący jednocześnie galerią sztuki. Zimą można ogrzać się w stylizowanych na stare, babcine wnętrza murach. Specjalnie projektowane menu (uwielbiam takie odręczne rysunki i pismo!) prezentuje szeroki wybór dań. Ceny są bardzo przystępne, czas oczekiwania krótki (pomimo rzeszy klientów), a potrawy domowe i bardzo smaczne. Tę restaurację również można obserwować na facebooku (KLIK).

na dole: chłodnik tarator - bułgarski chłodnik jogurtowy ze świeżymi ogórkami, orzechami włoskimi, koprem i czosnkiem (serwowany w sezonie letnim) - 10zł; u góry - francuska zupa cebulowa z grzanką serową - 9zł

Sałatka Jamiego Olivera - z łososiem, świeżym ogórkiem, serem typu feta, żółtkami, grzankami, sałatą lodową i sosem vinegrette - 18,50zł

Panierowany sznycel "Kasi" z piersi kurczaka - 25zł

a poza jedzeniem ;) - odrobina miasta 

I na koniec kilka kadrów z samego spaceru po staromiejskich uliczkach. Wiem, że do Torunia będę wracała nie raz. Przyciąga mnie nie tylko nieduża odległość, ale przede wszystkim niepowtarzalny charakter miasta. Jestem pewna, że mam tam jeszcze mnóstwo miejsc do odkrycia (może ktoś z Was poleca coś szczególnego i sprawdzonego?). 

P.S. Podjęłam decyzję o częstszym pisaniu o architekturze :) W najbliższym czasie założę specjalną zakładkę, w której będę prezentowała tematy związane ze swoją pasją i zawodem w jednym. Mam nadzieję, że spodoba się Wam ten pomysł - mi samej pozwoli na rozwój nie tylko w kierunku kulinariów i fotografii, ale również projektowania, którym zajmuję się na co dzień. Pierwszy wpis poświęcę niezwykłemu, niedużemu kompleksowi budynków w naszej stolicy. Do spisania :)