Znamy się od niespełna dwóch lat. Wtedy to dostałam do dyspozycji wyciągniętą z czeluści rodzinnych komód specjalną żeliwną patelnię do ich wypieków. Dla części moich rówieśników są wspomnieniem z dzieciństwa, ale akurat w moim domu się ich nie przyrządzało - teraz to nadrabiam :) I choć sama nie jestem wielką fanką orzeszków, to wśród najbliższych cieszą się ogromnym powodzeniem (zdarzało się mi wysyłać już słodkie przesyłki na drugi koniec Polski!). Robię je więc regularnie, a od 2 lat, ze względu na pasujący kształt, wypiekam również na Wielkanoc.
Przepis przyda się pewnie garstce z Was - bez kuchenki gazowej i dedykowanej wytłaczanej patelni ciężko będzie uzyskać pożądany efekt, ale może choć kilku Czytelnikom podsunę/przypomnę pomysł na fajny i oryginalny deser.
Przepis przyda się pewnie garstce z Was - bez kuchenki gazowej i dedykowanej wytłaczanej patelni ciężko będzie uzyskać pożądany efekt, ale może choć kilku Czytelnikom podsunę/przypomnę pomysł na fajny i oryginalny deser.
Przypominam Wam przy okazji o konkursie z poprzedniego wpisu. Książki czekają! :)
orzeszki
(inspirowane przepisem Małgosi z Pieprz czy wanilia)
składniki:
(na ok.100 łupinek, 50 orzeszków)
kruche ciasto
- 300 g mąki
- 50 g cukru pudru
- 150 g masła
- 1/4 łyżeczki sody
- 2 łyżki śmietany 18%
- 2 żółtka
krem
- 75 g masła
- 125 g cukru
- 1,5 łyżki kakao
- 120 ml wody
- 250 g mleka w proszku
- całe orzechy laskowe (opcjonalnie)
Składniki na kruche ciasto zagniatamy, aż do uzyskania jednolitej masy, chłodzimy minimum godzinę. Żeliwną patelnię mocno rozgrzewamy, z ciasta formujemy kuleczki o gramaturze mniej więcej 6-7 g i smażymy je po 2-3 minuty z każdej strony, aż nabiorą złocistego koloru, studzimy.
Masło, cukier, kakao oraz wodę rozpuszczamy w małym rondelku. Do dużej miski wsypujemy mleko w proszku i zalewamy je gorącym płynem - całość mieszamy, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Łupinki napełniamy masą (najlepiej za pomocą szprycy), łączymy w pary opcjonalnie umieszczając w środku po jednym orzechu laskowym. Kuleczki chłodzimy w lodówce przez kilka godzin.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz