piątek, 13 lutego 2015

przepis na udany weekend!

Weekend rusza już dziś popołudniu, a wraz z nim rodzi się kilka kolejnych planów kulinarno-wypoczynkowych. W najbliższe dni popróbuję chyba swoich sił w kuchni orientalnej, a w przerwach od relaksującego pichcenia dokończę niedawno zaczętą lekturę. Wszystkim miłośnikom podjadania podczas czytania polecam poniższy przepis na bakaliowe biscotti. Mole książkowe i entuzjaści architektury powinni natomiast sięgnąć po prezentowaną na zdjęciu książkę Filipa Springera "Źle urodzone. Reportaże o architekturze prl-u" - jeśli chcecie ocalić swoją pamięć od zapomnienia wielu wybitnych, ale również kontrowersyjnych budynków polskiej architektury minionej epoki ustrojowej, sięgnijcie koniecznie po tą propozycję. Mi przybliżyła sylwetki kilku utalentowanych projektantów rodaków i pozwoliła zapoznać się z ich realizacjami, których w części nie uda się już niestety nigdy zobaczyć (np. warszawskiego Supersamu czy legendarnego dworca kolejowego w Katowicach, obiektów wyburzonych w ostatniej dekadzie). 

Dobrego weekendu, jakkolwiek postanowicie go spędzić :)




bakaliowe biscotti
(inspirowane przepisem z Moje Wypieki)


składniki: 
(na ok.15 sztuk)

- 90 g cukru
- 1 duże jajko
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (najlepiej domowego - KLIK)
- szklanka mąki pszennej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 100 g grubo posiekanych orzechów (użyłam migdałów i orzechów macadamia)
- 80 g grubo posiekanej suszonej moreli


Piekarnik rozgrzewamy do 170 stopni. Cukier ucieramy z jajkiem w średniej misce. Dodajemy ekstrakt waniliowy, mąkę oraz proszek. Do zmiksowanych składników dorzucamy bakalie i całość łączymy, aż orzechy i morele równomiernie rozprowadzą się w cieście. Z masy (o zbitej konsystencji) formujemy gruby wałek o długości ok.20 cm i szerokości ok.5 cm, kładziemy go na wyłożoną papierem blachę i podpiekamy 30 minut, aż wierzch się lekko zarumieni. Ciasto studzimy, a po tym czasie kroimy je na długie ukośne kromki o szerokości mniej więcej 1 cm. Biscotti rozkładamy na blasze i podpiekamy kolejne 15-20 minut (przewracając kromki w połowie czasu), aż się zezłocą z obydwu stron. Studzimy przed podaniem. 
Są to dość twarde ciastka więc najlepiej smakują do kawy lub herbaty!


Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...