niedziela, 7 grudnia 2014

nr 4 z cyklu "w mojej głowie - CIEKAWE KSIĄŻKI" Jamie Oliver i Jego 15 MINUT W KUCHNI

Dziś słów kilka o jednej z książkowych pozycji młodego brytyjskiego kucharza. Jamiego Olivera zna chyba każdy, choćby ze słyszenia :) Nie jestem w stanie zliczyć ilości wydanych przez Niego książek. Sama mam na swojej półce "tylko" 2 egzemplarze (15 oraz 30 minut w kuchni - z tej drugiej pozycji mam już swoje ulubione dania, TO i TO). Tym razem prezentuję wersję bardziej ekspresową, czyli gotowanie w kwadrans! Sama mistrzem szybkości w kuchni nie jestem i poniższa sałatka zajęła mi ciut więcej niż autorowi, za to jej smak wynagradza w 100% dodatkowe minuty przy blacie. No i w końcu przekonałam się jak smakuje bulgur - ta kasza jest pyszna!


Słyszałam wiele opinii na temat tej książki. Większość z nich była raczej nieprzychylna i długo zastanawiałam się, czy warto w nią zainwestować. Myślę, że żeby móc się cieszyć z tej pozycji, trzeba na starcie przyjąć pewne założenia. Po pierwsze, to nie jest książka dla wszystkich - dania bywają wyszukane. Po drugie, to książka dla kreatywnych - część składników nie jest powszechnie dostępna w naszych sklepach, trzeba pogłówkować nad zamiennikami. Po trzecie, gotowanie z tej książki wcale nie jest tak ekspresowe! :D Ale też nie zajmuje znacznie więcej, niż tytułowe 15 minut. Przed ewentualnym kupnem polecam więc przejrzenie tej pozycji w księgarni trzykrotnie (albo i dziesięciokrotnie jak ja to uczyniłam ;). A na zachętę prezentuję kilka obrazków z jej wnętrza.



Pierwsze strony dość grubej i dużej książki (prawie 300 stron, format zbliżony do A4, twarda oprawa, koszt 70zł) poświęcone są filozofii jedzenia oraz radom dotyczącym gotowania i podawania dań. Z kolei na ostatnich stronach tomu znajdziemy informacje dotyczące dietetyki zamieszczonych potraw i ich wartości kalorycznych, co dla osób dbających o zdrowie i wagę może stanowić dodatkowy plus. 


Główny trzon książki to przepisy podzielone na poszczególne działy. Znajdziemy tu dania z różnych rodzajów mięs oraz ryb. Zamieszczono też propozycje na makarony, zupy, kanapki i śniadania. Wegetarianie też odnajdą tu coś dla siebie.

Dla mnie dodatkowym plusem są ciekawe zdjęcia. Wszystkie z nich, choć robione z podobnej perspektywy (głównie z góry), stanowią ciekawe kompozycje i skupiają wzrok na sednie sprawy, czyli jedzeniu ;) Poniżej zamieszczam 4 przykłady potraw, na które między innymi (bo kuszących pozycji jest znacznie więcej niż kilka!) mam jeszcze chrapkę. Sami oceńcie czy fotografie i przepisy są apetyczne. 

kurczak z rozmarynem z polentą i sosem grzybowo-pomidorowym

wędzony łosoś, pudding Yorkshire, buraki i szparagi

tuńczyk z salsą verde i sycylijska sałatka z makaronem

kolorowe koktajle

Swoją przygodę z piętnastominutowymi daniami zaczęłam od sałatki z kurczakiem, brokułami i kaszą bulgur. Jestem zadowolona z rezultatu i mam poczucie, że do grona sprawdzonych i dobrych dań trafiła zdrowa oraz sycąca pozycja. I choćby jej przyrządzanie miało mi zająć jednak 2x więcej, będę ją od czasu do czasu serwować na swoim stole :)

A Wy się zastanówcie, bo zbliżają się Święta i może ktoś z Was ucieszyłby się z Jamiego pod choinką?! :)


"nieprzytomnie pyszna sałatka z kurczakiem"


składniki:
(na 4-6 porcji)

- 1 brokuł
- 4 pojedyncze piersi z kurczaka
- świeżo zmielone sól i pieprz
- 1 czubata łyżeczka mielonej kolendry
- oliwa
- 300 g kaszy bulgur
- pęczek rzodkiewki
- pęczek szczypioru
- pół pęczka świeżej mięty
- 2 łyżki oliwy 
- 3 łyżki czerwonego octu winnego
- 2 łyżki słonecznika
- 1 pojemniczek kiełków

do podania
- jogurt naturalny
- harissa (ostra pasta z chilli i czosnku) - opcjonalnie 
- ćwiartki cytryny


Brokuły dzielimy na mniejsze różyczki i gotujemy 4 minuty we wrzątku. Całe drobiowe piersi obtaczamy w soli, pieprzu i mielonej kolendrze - delikatnie rozbijamy mięso, aż stanie się troszkę cieńsze. Kurczaka smażymy/grillujemy na 2 łyżkach oliwy, aż będzie gotowy w środku (ok.5 minut z każdej strony). Pod koniec przyrządzania mięsa na patelnię dokładamy podgotowane brokuły, żeby warzywa też się lekko przyrumieniły. W międzyczasie gotujemy kaszę bulgur wg wskazań producenta (mniej więcej 10 minut). Rzodkiewki, szczypior i miętę kroimy, umieszczamy w średniej misce i dolewamy do nich oliwę oraz ocet. Zawartość naczynia doprawiamy do smaku solą i pieprzem. 

Bulgur odcedzamy i rozsypujemy w dużym naczyniu (do docelowego podania). Na kaszę układamy grillowane brokuły i pokrojonego na mniejsze kawałki kurczaka. Całość dekorujemy rzodkiewką z ziołami, 2 łyżkami słonecznika (jeśli lubimy, możemy go wcześniej podprażyć na patelni po kurczaku) i ulubionymi kiełkami.

Sałatkę. wg polecenia autora, możemy podać również z kleksem jogurtu naturalnego i odrobiną ostrej harrisy. Ja skorzystałam tylko z podpowiedzi skropienia dania, bezpośrednio przed jedzeniem, sokiem z cytryny.


Smacznego!

6 komentarzy:

  1. Aniu, przepiękne podanie (jak każde Twoje zdjęcie)! odwołując się do Twojej refleksji o 10 krotnym przeglądaniu książki - ja stałam się w ostatnim czasie sceptycznie nastawiona do ich kupowania w ogóle. czuję absolutny przesyt książkami z samymi przepisami (mimo, że do Jamiego nic nie mam, a sama posiadam 3 jego pozycje). na razie pozostaję przy "starociach" bez obrazków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) No właśnie mnie książkowe fascynacje nachodzą falami - raz mam chęć wykupić wszystkie pozycje, drugim razem myślę sobie, że to zbyt wielka przesada - przecież nie zdążyłam jeszcze dokładnie przejrzeć nawet połowy posiadanych....!!! Chyba z nowym rokiem (bo w liście do Mikołajów już kilka książek się znalazło :P) przejdę na tryb minimalistyczny i przestanę zachodzić do księgarni ;)
      p.s. A starocie bez obrazków też są super! :)

      Usuń
    2. Zgadzam się z Wami - dostałam od Mikołaja Jamiego - jest wspaniały (Gotuj Sprytnie jak Jamie) - i bardzo mi się podoba, ale dokładnie ochota na książki przychodzi i odchodzi - na pewno coś na Święta dostanę ;) Jak Wy :)
      Przepiękne zdjęcia, a ta sałatka boska - bardziej jak obiad niż sałatka ;)

      Usuń
    3. :) To prawda - sałatka taka bardzo obiadowa, w zasadzie nic więcej nie trzeba! A Twojego Jamiego chętnie kiedyś obejrzę, bo tej książki nigdy nie miałam w ręku ;) ściskam!

      Usuń
  2. Sałatka wygląda na ciekawą, ale ja mimo wszystko przepadam za Twoimi Aniu autorskimi przysmakami. Uwielbiam Twój gust i wyczucie smaku. I Twoje niepowtarzalne zdjęcia. Już się nie mogę doczekać następnych!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja się właśnie uczę od innych ;) Autorskich przepisów mam garstkę, ale na pewno będą rosły! Pozdrawiam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...