Przepis
na to ciasto widnieje na pierwszej stronie mojego najstarszego kulinarnego
notatnika i pochodzi od koleżanki z licealnej ławki...czyli ma już ponad 10
lat! Wracam do niego stosunkowo rzadko (może raz na rok), za to zawsze z dużym
sentymentem i smakiem! Ciasto jest sycące i po upieczeniu jego kawałki świetnie
sprawdzą się nie tylko jako poobiedni deser, ale też jako porcja śniadaniowa
lub forma przekąski w pracy. Staram się nigdy nie żałować ilości orzechów, bo
to one dają ciastu największy charakter. Jabłka natomiast sprawiają, że
konsystencja jest przyjemnie wilgotna - takie ciasta bardzo lubię, proste i zdrowe!
Przepisem podzieliłam się też z dziewczynami z trójmiejskiej solniczki. One wzbogaciły skład o pół tabliczki mlecznej czekolady i kawałki świeżego imbiru. Jak widać, ciasto można urozmaicać i dodawać ulubione składniki, choćby inne bakalie.
Efekty Asi i Kasi widać poniżej.
A to moja wersja podstawowa. Warto spróbować!
ciasto jabłkowo-orzechowe
składniki:
(na formę
ok.25x30cm)
- 4 jajka
- 2
szklanki mąki
- 1
szklanka cukru
- 1/2
szklanki oleju
- 1 łyżka
proszku do pieczenia
- 1 łyżka
sody
- 5
jabłek
-
100-150g orzechów włoskich
1.
Piekarnik rozgrzewamy do 160 stopni. Jajka ucieramy z cukrem, dodajemy
przesianą mąkę połączoną z sodą oraz proszkiem. Wlewamy olej i całość miksujemy
do uzyskania gładkiej konsystencji.
2. Jabłka
myjemy, obieramy i oczyszczamy z gniazd, ucieramy na grubych oczkach tarki.
Owoce (po odciśnięciu nadmiaru soku) dodajemy do ciasta wraz z rozdrobnionymi
na mniejsze kawałki orzechami. Mieszamy masę, aż składniki się połączą.
3. Ciasto
wylewamy na blachę (wysmarowaną tłuszczem lub wyłożoną papierem do pieczenia) i
pieczemy 30 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 140 stopni i dopiekamy
kolejne 25-30minut, aż patyczek wetknięty w środek wskaże, że wnętrze nie jest
surowe. Ciasto powinno być zarumienione na wierzchu, a w środku delikatnie
wilgotne dzięki obecności jabłek.
Smacznego!
To ciasto jest fantastycznie wilgotne i smakowite!!! Próbowałam!!!
OdpowiedzUsuńaz ciary chodzą po plecach jak się patrzy na to zdjecie
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się podoba. Dopiero zaczynam eksperymentować z tego typu zdjęciami, ale już wiem, że na tym jednym nie poprzestanę :)
UsuńZostaw kawałek to wpadnę.Tata
OdpowiedzUsuńtego egzemplarza ze zdjęcia już nie ma, ale na Twój przyjazd upiekę kolejne! :)
Usuń