poniedziałek, 11 lutego 2019

tajwański rosół pomidorowy

Bardzo ciągnie mnie do zup. Mogłabym jeść je na śniadanie, obiad i kolację. I w zasadzie oprócz śniadań tak też robię ;) Staram się mieć zawsze w zapasie 1-2 rodzaje (zawekowane na gorąco stoją do 2-3 tygodni) i móc się nimi cieszyć w kilka minut po podgrzaniu. W poniższym przepisie pokładałam wielkie nadzieje. Kompilacja tylu składników (choć wbrew pozorom wcale nie trudno dostępnych) budziła nadzieję na mistrzowski smak. Nie przeliczyłam się. Wyciągnęłam tak lubiane przeze mnie przyprawy, dodałam niemniej lubiane warzywa oraz kilka prostych dodatków i przeniosłam się dzięki temu w całkiem inny świat. Ostatnimi czasy to moje największe smakowe odkrycie! Coś totalnie innego!
Miska tajwańskiego rosołu pomidorowego to dla mnie teraz szczęście w najczystszej postaci :))

Dobrego weekendu!

tajwański rosół pomidorowy

(wg przepisu z Jadłonomii)


składniki:
(na duży garnek, 5-6 porcji)

- 2 cebule
- ok. 6cm imbiru

przyprawy do uprażenia:
- 4 gwiazdki anyżu
- 2 liście laurowe
- 1 goździk
- 1/2 laski cynamonu
- 1 łyżeczka ziaren pieprzu czarnego
- 1/2 łyżeczki ziaren kolendry
- 1/2 łyżeczki kuminu

- 2 duże marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- 1 średnia bulwa korzenia selera
- 1/2 pora (biała i zielona część)
- 8 ząbków czosnku
- 1/2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 2-3 łyżki oleju

- 25 g suszonych grzybów shiitake lub leśnych (właśnie takich użyłam)
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- szczypta płatków chili
- 1/2 szklanki mocnej czarnej herbaty
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 2 i 1/2 litra wody 
- 1 łyżeczka soli
- opcjonalnie 2 łyżki masła orzechowego 

przyprawy na koniec:
- 4-7 łyżek sosu sojowego
- 1-2 łyżeczki cukru trzcinowego
- 1/2 łyżeczki octu

do podania:
- makaron chiński pszenny lub ryżowy
- posiekany szczypiorek
- tofu, boczniaki, kimchi


Przekrojone na pół cebule i imbir opalamy na kuchence gazowej (jak czasami do tradycyjnego rosołu) lub rumienimy na mocno rozgrzanej suchej patelni. 
Na mocno rozgrzanej małej patelni ostrożnie prażymy przyprawy, każde z osobna (trwa to naprawdę kilka/kilkanaście sekund), i przesypujemy je do miseczki.
Marchewkę, selery i por rozdrabniamy na mniejsze kawałki, ząbki czosnku obieramy i pozostawiamy w całości. Na dnie dużego garnka rozgrzewamy mocno olej i wrzucamy opalone warzywa, urażone przyprawy, świeże pokrojone warzywa i cukier trzcinowy - całość smażymy ok.12 minut, aż do zrumienienia. Następnie dodajemy resztę składników (oprócz przypraw na koniec i tych do podania), przykrywamy i gotujemy wywar 2 godziny na małym ogniu. Gotowy rosół przecedzamy (zrobiłam to następnego dnia, żeby zupa nabrała jeszcze większej głębi, pozostawiłam tylko marchewkę i dodałam ją przed podaniem) i doprawiamy do smaku sosem sojowym, cukrem trzcinowym i octem. Podajemy na gorąco z wybranym makaronem, świeżym szczypiorkiem i ewentualnie innymi ulubionymi dodatkami (np. tofu).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...