Mam w sobie coraz więcej luzu w kuchni. I może zabrzmi to dziwnie, wziąwszy pod uwagę że od dekady prowadzę kulinarnego bloga, ale taka jest prawda. Nie szukam już spektakularnych przepisów, a cieszę z drobnych jedzeniowych "ruchów", tak jak doceniam małe gesty które w relacjach i pracy budują moją codzienność. I tak oto na śniadanie zaserwowałam sobie dziś pozornie zwykła sałatkę, z tego co akurat miałam pod ręką. Dałam tylko kwadrans poleżeć plasterkom cebuli w słodko-kwaśnej marynacie, a w międzyczasie zrumieniłam na patelni ciecierzycę, z dobrą oliwą, szczyptą chili i świeżo zmieloną solą.
Ta prostota to mój nowy kulinarny trop.
sałatka z rumianą ciecierzycą i marynowaną cebulą
składniki:
(1 porcja)
- pół niedużej czerwonej cebuli
- po 1 łyżce:
soku z cytryny,
słodzika (u mnie syrop daktylowy ale może być miód czy brązowy cukier)
octu winnego/jabłkowego
gorącej wody
- kilka łyżek ciecierzycy odsączonej z zalewy
- ulubione warzywa/owoce - u mnie szpinak, awokado, mango, pomidorki koktajlowe
- świeżo zmielone sól i pieprz
- płatki chili
- natka pietruszki lub świeża kolendra
Cebulę kroimy w cienkie pióra, umieszczamy w miseczce i zalewamy składnikami marynaty - sokiem z cytryny, słodzikiem, octem i gorącą wodą. Całość mieszamy i odkładamy na kwadrans w międzyczasie 2-3 razy mieszając. Na małej patelni rozgrzewamy oliwę i rumienimy na niej odsączoną ciecierzycę posypaną szczodrze chili i świeżo zmieloną solą. Na talerzu układamy ulubione składniki - u mnie była to garść szpinaku, dojrzałe awokado, pół mango i kilka koktajlowych pomidorków. Na warzywa układamy ciepłą jeszcze ciecierzycę, na wierzch układamy odsączoną z nadmiaru płynu cebulę. Całość doprawiamy solą i pieprzem, posypujemy posiekaną pietruszką lub kolendrą.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz