Może i nie było mnie tu prawie cztery miesiące, ale to nie znaczy, że nic nie jadłam ;) Buraczki tradycyjnie stoją na straży mojej lodówki i tylko zachodzę w głowę dlaczego dopiero niedawno wpadłam na pomysł by dodawać je do szakszuki, którą w wersji wyłącznie pomidorowej, jadam już przecież od dobrych paru lat?! Także dziś zostawiam Was z przepisem na lekko podkręcone śniadaniowe danie - z dodatkiem buraczków, garam masala, chili, tahini i granatu. Enjoy!
szakszuka z pieczonymi buraczkami
składniki:
(na 2 porcje)
- 1 pieczony/ugotowany burak
- 200-300g pomidorów z puszki, krojonych
- 2 jajka
- 1 mała cebula
- 2 ząbki czosnku
- pół łyżeczki przyprawy garam masala
- świeżo zmielone sól i pieprz
- łyżka pestek granatu
- kilka plasterków chilli
- łyżka posiekanej taki pietruszki
- kilka kleksów pasty tahini
- masło klarowane
Na dużej patelni rozgrzewamy łyżkę masła klarowanego. Cebulę kroimy w drobną kostkę, czosnek w cienkie plasterki - warzywa szklimy do uzyskania złotego koloru. Dodajemy pokrojonego buraka, pół puszki krojonych pomidorów oraz przyprawy - garam masala, sól i pieprz. Całość dusimy przez 3-5 minut. Na patelni robimy 2 wgłębienia i wbijamy do nich po 1 jajku. Kiedy białka się zetną patelnię przykrywamy na 1-2 minuty, aby żółtko uzyskało preferowaną przez nas konsystencję. Na koniec danie posypujemy plasterkami chilli, ziarenkami granatu, posiekaną pietruszką i małymi kleksami pasty sezamowej tahini. Podajemy na gorąco.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz