Mam słabość do niejednoznacznych smaków. I lubię słodko-słone nuty które otwierają przed daniem różne możliwości. I taka mnie ostatnio naszła chęć na granolę... Czyżby to znak, że koniec lata blisko? Choć tu korzennych przypraw brak to jednak granola zawsze kojarzyła mi się z jesiennymi i zimowymi śniadaniami. Ta w wersji słodko-słonej smakuje mi najlepiej z kokosowym jogurtem i świeżymi owocami, ale nadaje się również jako "posypka" do sałatek czy kasz.
słodko-słona granola
składniki:
(na 1 blachę)
- 1 szklanka nerkowców, pokrojonych na połówki
- 1/2 szklanki migdałów, pokrojonych na połówki
- 1/2 szklanki pestek dyni
- 1/2 szklanki pestek słonecznika
- 1/2 szklanka płatków kokosowych
- 1 szklanka płatków jaglanych
- 1/3 szklanki oleju kokosowego
- 1/3 szklanki miodu płynnego
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (najlepiej domowego - przepis TUTAJ)
- 3/4 płaskiej łyżeczki soli himalajskiej
- 1 szklanka żurawiny
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni. Olej kokosowy, miód oraz ekstrakt waniliowy podgrzewamy w małym rondelku i mieszamy kilka minut, aż do uzyskania jednolitej konsystencji. Nerkowce, migdały, dynię, słonecznik i płatki kokosa oraz płatki jaglane umieszczamy w dużej misce. Całość zalewamy miodowym płynem i dokładnie mieszamy, wykładamy równomiernie na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i pieczemy przez ok.20-30 minut, aż do zrumienienia (w międzyczasie 1-2 razy mieszając). Po wyjęciu z piekarnika granolę oprószamy solą i posypujemy żurawiną, mieszamy i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Po tym czasie kruszymy danie do dużego szczelnego słoika i przechowujemy w suchym miejscu.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz