Późno witam się z Wami w tym roku. Za to z zadowoleniem, że blogowa dyscyplina wciąż jest we mnie żywa. I to dyscyplina w dobrym tego słowa znaczeniu - bo ten blog to moja pasja. Wolna od przymusu odnoszenia sukcesu, wzmacniająca mnie, wartościowa sama w sobie. I tak sobie jestem na tej drodze ponad 10 lat. Celu brak. Sama podróż jest frajdą.
A że ponoć w niektórych kręgach słynę z bezowych wypieków, to dziś pozostawiam Wam przepis na bardzo prosty, klasyczny bezowy tort.
I przypomnę, że na blogu znajdziecie już kilka bezowych rarytasów:
1. Tort bezowy z makiem i lemon curd - KLIK
2. Tort dacquoise z daktylami i orzechami - KLIK
3. Bezy cynamonowo-orzechowe - KLIK
Pięknej zimy Wam życzę! Do usłyszenia.