Kilka mroźnych styczniowych dni spędziłam w Warszawie - to był dobry czas w gronie rodziny oraz przyjaciół. Dzięki tej wizycie spotkałam się nie tylko z najbliższymi, ale również poznałam kilka nowych kulinarnych miejsc na mapie stolicy. Śmiało mogę polecić Wam Aïoli na Świętokrzyskiej (świetne burgery z jagnięciny!), malutkiego TUK TUK'a przy Placu Zbawiciela (o tej tajskiej knajpce napiszę kiedyś więcej!), włoskie Vapiano na Mokotowie z pysznymi antipasti i klimatyczne małe Sushi Atelier na Wilanowie.
Ale jest jedno miejsce, które w sposób szczególny zasłużyło na moją uwagę - to Cafe Plakatówka na Miasteczku Wilanów. Spędziłam tu dobrych parę dni pracując przy komputerze i starając się nie narobić zaległości w zawodowych obowiązkach.
Zobaczcie jak ciekawe to miejsce...i jak wielu rzeczy tu posmakowałam!!! :)
Plakatówka to dość duży lokal położony rzut beretem od wilanowskiej Świątyni Opatrzności. Przestronność kawiarni pozwoliła na wydzielenie kilku różnorodnych stref - każdy znajdzie dla siebie ulubione miejsce. We wnętrzu dominują surowe materiały (betonowy sufit i posadzka z ogromnych płyt), uzupełnione industrialnymi dodatkami (lampy, odkryte instalacje).
Przemysłowy charakter przełamują kolorowe akcenty. Jak na "plakatówkę" przystało na ścianach znajdziemy mnóstwo barwnych plakatów, obrazów i rysunków. Życia dodają też kolorowe grzbiety książek, które można kupić lub poczytać na miejscu.
Wszystkie kolory są soczyste i wyraziste, a ich mnogość wbrew pozorom nie przytłacza - zostały użyte w bardzo wyważony sposób. Ilość modeli krzeseł czy foteli również nie szkodzi wizerunkowi kawiarni - ja przynajmniej zaczynam coraz bardziej doceniać takie miksowanie klimatów ;)
Najbardziej urzekły mnie w tym miejscu pieczołowicie dobrane detale - wieszaki na ubrania czy kolorowe kable. Takie rzeczy pozwalają wierzyć, że ludzie którzy to stworzyli i prowadzą, są prawdziwymi pasjonatami!
Spójrzcie tylko na tą sól i pieprz ;) Sama chciałabym mieć takie w domu!
Plakatówka oferuje niekoniecznie szerokie, ale za to codzienne inne (podpatrzyłam Panią która zaopatruje co rano kawiarnię w różne smakołyki:)), i dzięki temu zawsze świeże menu. Śniadania to akurat stała propozycja - najlepszy jest "talerz łasucha" oraz muesli z jogurtem i owocami.
Tartami skradli moje serce. Podają je z dużą porcją sałatki. Dla głodomora polecam na początek zupę, a jeśli komuś wystarczy samo wytrawne ciasto, mi zaraz po tej z buraczkami, serem i orzechami, najbardziej smakowała tarta z białych warzyw, bakłażana i suszonych pomidorów.
Słodkie tarty to też mistrzostwo, zwłaszcza popijane naprawdę smaczną kawą czy herbatą. Tartę z granatem zdążyłam już odtworzyć po swojemu w gdańskiej kuchni i wkrótce ją Wam zaprezentuję. Miło mi było również przypomnieć sobie smak rabarbaru w środku zimy...
Smaczny sernik jadłam przyglądając się z zaciekawieniem nowej pozycji wydawniczej dla architektów ;) A ciasto czekoladowe z cukinią skończyłam jeść już w połowie krótkiego artykułu w jednej z dostępnych gazet...
Na podwieczorek też nie zabrakło pomysłów. Mam od kilku dni wielką ochotę na ten gorący napój z owocami (postaram się go niedługo przygotować i zaprezentować). Po raz pierwszy też uległam modzie na bajgle :) Tradycyjna już sałatka z melonem i szynką też była pyszna...
A tak się ostatnio zastanawiałam, dlaczego wciąż nie czuję się nazbyt lekko po Świętach....uświadomiłam to sobie pisząc tego posta! :D I choć prawda jest taka, że wszystko z tych rzeczy jadłam na spółkę z równie żarłoczną Siostrą (której bardzo za wszystko dziękuję :*), wspomnienia są jeszcze namacalne ;) Ale nie żałuję ani kęsa - Cafe Plakatówka to super miejsce! Jak dla mnie, punkt obowiązkowy każdej wizyty w stolicy.
Plakatowka rules!
OdpowiedzUsuńzgadzam się!
UsuńPlakatowka rules on waves.
Usuń:) :) :)
UsuńPlakatówka to naprawdę świetne miejsce, zwłaszcza do pracy. Polecam - może nie wszystkim - bo zaraz zrobią się tłumy, a to właśnie brak tłumów jest wielkim urokiem tego miejsca:)
OdpowiedzUsuńkto jak kto, ale Ty dokładnie wiesz, jak fajne to miejsce! obyś zawsze mogła tam spokojnie pracować :)
UsuńFajnie, że jest ktoś, kto tak profesjonalnie poleca dobry lokal na podstawie własnych obserwacji. Znakomite zrobiłaś zdjęcia Aniu! Bardzo trafne i ciekawe ujęcia!! Chętnie odwiedzę to przytulne miejsce!
OdpowiedzUsuńcieszę się, że zachęciłam do wizyty w Plakatówce :)
UsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń