Czasami mam ogromną chęć na gorące, jednogarnkowe danie prosto z piekarnika. Nieodparta ochota kończy się wtedy gorączkowym poszukiwaniem prostego przepisu, który zasmakowałby domownikom, a mi nie przysporzył godzin spędzonych "przy garach". Na blogu jest już kilka propozycji na zapiekanki (znajdziecie je TU), ale ta zdecydowanie należy do najmniej skomplikowanych. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie dodatek słodko-kwaśnych jabłek - dobrze komponują się z ostrością pleśniowego sera. Danie nie należy do najlżejszych, ale podane z lekką sałatką (i w rozsądnej ilości ;)) ucieszy mam nadzieję niejednego z Was w te jesienne dni.